Od mojego drugiego porodu minęły już 2 lata, a w mojej sylwetce zaszły nieprzyjemne zmiany na brzuchu i bokach.
Ogólnie rzecz biorąc, nie jest wcale źle, ale ta część uparcie nie chce odejść, chociaż tak naprawdę nie próbowałem zająć się tym problemem. Niesystematycznie napinam mięśnie brzucha i robię deski, ale to zdecydowanie nie wystarcza.
Historia o tym jak zostaliśmy zaproszeni na wesele
Tak więc w ciągu ostatnich 5 lat jest to pierwsze wystąpienie społeczne naszej rodziny. Bardzo poważna, wspaniała i huczna uroczystość u teściów. Naprawdę nie chciałam stracić twarzy, ale wyglądać oszałamiająco jak wcześniej. Dlatego nie zastanawiając się dwa razy, wybierając sukienkę zadbałam także o swoją sylwetkę, a raczej o jej mankamenty: kupiłam bieliznę modelującą na problematyczne miejsca. Nawet gwiazdy noszą taką bieliznę, dlaczego więc nie miałabym jej spróbować?
Oczywiście, że zadziałało. Żadnego brzucha, żadnych boków, wróciła mi wątła talia. Poczułam się jak bogini. Oczy mojego męża płonęły, widziałam, jak na mnie patrzył - jak poprzednio, jeszcze przed narodzinami dziecka.To były wspaniałe wakacje, pełne różnorodnych emocji: płakaliśmy, śmialiśmy się, wzruszaliśmy, a wieczorem wszystko było magiczne, jak dawno nie było.
Ale dziś rano przy śniadaniu wyczułam nutę niezręczności ze strony mojego męża. Zjadł szybko, dosłownie nie podnosząc na mnie wzroku, rozmawiał patrząc w swój talerz czy kubek, pocałował mnie w policzek i odleciał do pracy. Wieczorem wrócił jak gdyby nigdy nic, wszystko poszło jak zwykle i odpuściłem sobie tę chwilę. Ale po kilku dniach sam przyznał, że się martwił.
Mąż poprosił mnie, żebym już nie nosiła bielizny modelującej, bo to kłamstwo. Naprawdę podobał mu się mój wygląd, ale rozumiał, że w rzeczywistości wszystko tak nie wyglądało. A kiedy się rozebrałem, boki mi znowu opadły, a brzuch wypadł. Uzgodniliśmy, że zastanowimy się, jak przeznaczyć dla mnie czas i pieniądze na chodzenie na siłownię, abym na jakiś czas stała się naprawdę szczupła, a nie sztucznie.
Myślę, że ma rację, ale kiedy on jest w pracy, a ja idę z dziećmi do sklepu lub na spacer, zakładam sznurek i wyobrażam sobie, że już taka jestem, szczupła i pełna wdzięku, a nie rozmazana i brzydka.
Młode damy, jak myślicie, czy warto w ten sposób „oszukiwać” siebie i swojego mężczyznę?