O czym myślisz, gdy patrzysz wstecz na swoje zdjęcia sprzed pięciu, dziesięciu lat? A pamiętanie o swoich nawykach, codziennej rutynie? Oczywiście, że wszystko można było zrobić inaczej. Nie kupuj tych okropnych jeansów, nie noś tyle makijażu... Gdybym miała możliwość wysłania wiadomości do przeszłości, starałabym się uchronić przed kilkoma fatalnymi błędami „garderobowymi”.
Błędy w garderobie, które popełniamy, gdy jesteśmy młodzi
Po przeanalizowaniu tego, jak wyglądaliśmy i zachowywaliśmy się z przyjaciółmi 8–10 lat temu, doszedłem do rozczarowującego wniosku. Nie tylko popełnialiśmy błędy, ale także popełnialiśmy spektakularne porażki. Część z tych „porażek” miała negatywny wpływ nie tylko na nasz wizerunek, ale i na nasze zdrowie. O jakich błędach mówimy?
Porażka nr 1. Chęć wyglądania „seksownie” zawsze i wszędzie
Nie, oczywiście, nie mam nic przeciwko krótkim spódniczkom, szpilkom, dekoltowi i jasnemu makijażowi. Ale co, jeśli wszystko to zostanie zebrane na jednym obrazie? A co by było, gdyby ten „obraz” wyszedł z domu o 7 rano i poszedł na zajęcia lub do pracy? Efekt jest oczywiście oszałamiający, ale czy odpowiedni?
Aby być seksownym, nie zawsze trzeba wyglądać ekscentrycznie i prowokacyjnie. Co więcej, na zajęciach na uniwersytecie lub na spotkaniu w pracy osoby z Twojego otoczenia raczej nie będą potrzebować Twoich gołych nóg, szkarłatnych ust czy dekoltu. Na co dzień można i należy ubierać się i wyglądać ciekawie. Aby jednak nie zepsuć wizerunku firmy, wszystkie atrybuty odważnej seksualności należy pozostawić dla dat.
Błąd nr 2. Ubieraj się nieodpowiednio do pogody.
Zimą mówimy oczywiście o cienkich rajstopach i spódniczkach mini. Dlaczego wcześniej uważaliśmy, że jest pięknie? Kiedy pomyślę o sobie zimą, jak ubierałam się do szkoły, i o mamie, która dosłownie nie chciała mnie wypuścić z domu, wzdrygnę się. Gdzie był mój zdrowy rozsądek i rozum, że paradowałem na zimnie bez bawełnianych spodni? Nie, oczywiście, czekając na przystanku na mój autobus, wyobrażałam sobie siebie jako Nastenkę z bajki „Morozko”, ale na tym moje żale się skończyły.
Ten błąd młodości, który popełniają prawie wszystkie dziewczyny, jest być może jednym z najpoważniejszych. Próbując wywrzeć określone wrażenie na innych, absolutnie nie sądzimy, że krótkie spódniczki zimą odwrócą się i będą straszyć nasze zdrowie. Zapalenie pęcherza moczowego, procesy zapalne, niemożność zajścia w ciążę - wszystko to może być konsekwencją rajstop nylonowych w temperaturze -10 ºС.
Porażka nr 3. Kopiowanie cudzego stylu
Najważniejsze, że dziewczyna, która we wszystkim naśladuje swoją ulubioną piosenkarkę lub aktorkę, nie zdaje sobie sprawy, że kopiowanie zdjęć innych osób to strata czasu. Obrazy innych osób nigdy nie będą na nas wyglądać tak samo, jak na oryginałach.
Nie marnuj czasu na naśladowanie kogokolwiek. Bardzo łatwo jest stracić swoje „ja”, kopiując codziennie styl kogoś innego. Oczywiście w wieku 18-20 lat smak może nadal nie istnieć, ale jest mało prawdopodobne, aby naśladownictwo posłużyło za podstawę jego rozwoju.Aby odnaleźć swój własny wizerunek i przynajmniej do 25-30 roku życia zdecydować się na styl i wizerunek, wizerunki idoli należy traktować jedynie jako źródło inspiracji.
Porażka nr 4. Kupowanie rzeczy na wyprzedażach
Czy Twoje serce zabiło mocniej po przeczytaniu słowa „wyprzedaż”? Wcześniej miałem taką samą reakcję. Nie mogłam spokojnie przejść obok sklepu z cenną tabliczką wiszącą na drzwiach. Nawet specjalnie ustaliłem daty globalnych „wyprzedaży” i zostawiłem im wszystkie pieniądze. Czy te ubrania były noszone później? Czy wykorzystano rzeczy, które wydawały się tak potrzebne? Pytanie jest raczej retoryczne...
Kupowanie rzeczy na wyprzedażach opłaca się tylko wtedy, gdy 1-2 rzeczy weźmiemy ze zniżką. Ale to zdarza się bardzo rzadko, prawda? Z błyszczącymi oczami i pustymi portfelami wychodzimy ze sklepów zadowoleni z udanych zakupów. Ale przyjemność z zakupów niemal natychmiast znika po powrocie do domu. Kiedy sortujemy paczki, zdajemy sobie sprawę, że większość z nich trafiła do koszyka po prostu dlatego, że były „50% tańsze”.
Awaria nr 5. Niewłaściwa dbałość o rzeczy
Pamiętam, jak jako studentka kupiłam sobie cudowny kaszmirowy sweter. Kupiłem i po kilku dniach wyrzuciłem. Nie, sweter był świetny, świetnie na mnie wyglądał i był bardzo piękny. Po prostu go zniszczyłam, piorąc go w pralce razem z dżinsami. Czy kiedykolwiek przytrafiło to się Tobie?
Incydent ze swetrem nie był ostatni. W ten i jeszcze bardziej „wyrafinowany” sposób zniszczyłem wiele dobrych rzeczy. Nie dlatego, że nie wiedziałam, jak się nimi opiekować. Ponieważ nie przywiązywałem do tego dużej wagi. Teraz, nauczona gorzkim doświadczeniem, czytam wszystkie etykiety. Rzeczy, które wyglądają zbyt „kapryśno” pierzę ręcznie. Dlaczego? Tak, bo szkoda mi pieniędzy i czasu poświęconego na ich zdobycie.Dziś moja szafa jest wypełniona drogimi rzeczami, a właściwe dbanie o nie stało się już nawykiem.
Niepowodzenie nr 6. Noś dżinsy do pracy
Zaraz po studiach miałem szczęście dostać pracę w dobrej i dość dużej firmie. Obowiązujący tam strój był określony w statucie, ale ponieważ kierownictwo często było w ruchu, wielu go nie przestrzegało. Zrobiłem to samo. Przychodzisz do biura w dżinsach? Łatwo. Trampki i legginsy zamiast ołówkowej spódnicy i szpilek? Dlaczego nie.
Czy wiesz, kiedy żałowałem, że nie przestrzegałem zasad ubioru w pracy? Kiedy będąc przez trzy lata na legalnym urlopie macierzyńskim, przypadkowo „zderzyłam się” z moimi 12-letnimi pompkami.centymetr szpilka Bardzo się ucieszyłam, że je zobaczyłam, ale gdzie je założyć? Do piaskownicy czy na plac zabaw? Myślę, że wiele kobiet rozpoznaje teraz siebie w tej sytuacji.
Wszystkie złe nawyki dotyczące garderoby i błędy popełnione w dzieciństwie pozostawiają ślad. Oczywiście po to został nam dany, ale nie popadajmy w skrajności. Ubieraj się odpowiednio do pogody, zapoznaj się z metkami ubrań, nie naśladuj innych, przestrzegaj dress code'u. Wszystko to pomoże młodemu, głupiemu kaczątku zamienić się w pięknego dojrzałego łabędzia.